Poprzednie rozgrywki w hokejowej lidze w Polsce nie zostały dokończone. Ze względu na obecną sytuację w Polsce oraz na świecie, nie można było rozegrać wszystkich spotkań i w związku z tym sezon został uznany za zakończony. Tytuł mistrzowski przyznano najlepszej drużynie po rundzie zasadniczej, czyli GKS-owi Tychy. W sezonie 2020/2021 dalej będziemy odczuwać skutki zaistniałej sytuacji i potwierdza to ujawniony terminarz rozgrywek.
We wrześniu na start
To już oficjalne stanowisko włodarzy Polskiej Ligi Hokeja, którzy ogłosili rozpiskę na sezon 2020/2021. Na tafle powrócimy 11 września, a w lidze wystartuje 11 zespołów. Ważną wzmianką jest, że po czterech długich, ładnych latach do najwyższej klasy rozgrywkowej wraca drużyna z Sanoka. Wtedy przez spore kłopoty finansowe w 2016 roku, nie przystąpiła do gry w ekstraklasie i zniknęła z polskiego hokeja. Podkarpacka drużyna grała za to przez trzy sezony na trzecim poziomie na Słowacji, czyli w drugiej lidze naszych południowych sąsiadów.
Oprócz STS-u do gry przystąpią Comarch Cracovia, GKS Katowice, GKS Stoczniowiec, GKS Tychy, JKH GKS Jastrzębie, KH Energia Toruń, Podhale Nowy Targ, Re-Plast Unia Oświęcim, Zagłębie Sosnowiec oraz kadra U23 PZHL. Ostatecznie pomimo uzyskania licencji na grę, nie wystartuje ekipa KTH Krynicy. Niestety w związku z tym, mamy nieparzystą liczbę drużyn, więc co kolejkę jedna z nich będzie musiała pauzować.
Bez jednej rundy
Sezon zasadniczy będzie trwał do 19 dnia lutego 2021 roku i łącznie odbędą się cztery rundy. Władze zrezygnowały z jednej rundy, ale do tego jeszcze dojdziemy. Grunt, że każda drużyna wystąpi 38 razy. Terminarz bierze pod uwagę także takie wydarzenia, jak mecze polskich drużyn w europejskich pucharach, a także zgrupowania reprezentacji Polski. Bierze się także pod uwagę ewentualny nawrót i drugą falę epidemii. Faza play-off ma ruszyć niedługo potem, bo 23 oraz 24 lutego. Planuje się, że finał zostanie rozegrany na przełomie marca i kwietnia następnego roku.
Komisarz Polskiej Ligi Hokeja na Lodzie, czyli Marta Zawadzka przekazała do publicznej informacji powód takiej decyzji. Sezon został skrócony ze względu na pamdemię i mając to pod uwagą rozegranie sezonu w tradycyjnej formie, mogłoby być niemożliwe. Władze ligi dały sobie więc pewien margines błędu na wszelki wypadek, gdyby coś miało pójść nie po ich myśli i znów rozgrywki zostałyby wstrzymane. PHL będzie mieć także plany awaryjne na wypadek nieprzewidzianych przypadków, co może robić wrażenie, bo z reguły polscy działacze nie są skłonni do posiadania planu B na wszelki wypadek. Możemy mieć pewność, że gdy wystąpi kwarantanna u jednej, bądź kilku drużyn PHL będzie na to gotowa. Zanim wszystko wróci do normy, polski hokej nie da się zaskoczyć.
Sierpień sparingowy
Drużyny dogadują z zawodnikami warunki umów i szykują się do poważnych przygotowań. Po takim czasie na pewno głód gry jest ogromny, jednak na prawdziwe spotkania o stawkę przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Miesiąc sierpień upłynie za to pod znakiem kontrolnych gier sparingowych i sprawdzianów przed ligą. Przykładowo Zagłębie Sosnowiec będzie się mierzyć między innymi z Cracovią. GKS Tychy poza sparingami rozegra turniej w Zwoleniu przeciwko słowackim ekipom, a GKS Jastrzębie spędzą sierpień na tournee po Czechach, gdzie rozegrają aż sześć spotkań. Możemy być pewni, że najlepsze zespoły naszej ligi będą odpowiednio przygotowane. Rywalizacja zapowiada się więc cokolwiek emocjonująco i już polscy fani hokeja na lodzie nie mogą się doczekać wrześniowych starć.
